niedziela, 14 lipca 2013

Twincest Bill

Bill: 
To było wspaniale uczucie. Tom był wspaniały. Może nie był zbyt delikatny na początku i trochę bolało ale później ból zamieniał się w niesamowitą przyjemność,którą odczuwałem podczas stosunku z nim. Powoli wstałem z podłogi. Ledwo chodziłem. Po udach znów spływała mi ciepła sperma Toma. Odwróciłem głowę zobaczyć Toma. Ten tylko patrzył na mnie z uśmiechem na ustach. Wszedłem do domu. Na kanapie leżał koc. Wziąłem go i owinąłem się nim dookoła pasa i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic. Wyszorowałem się dokładnie. Każdy cm mojego ciała. Założyłem świeżo wyprane i wysuszone bokserki. Wyszedłem z łazienki. Skierowałem się ku swojemu pokojowi. Miałem nadzieje,że Tom będzie tam już na mnie czekał,ale jego nie było. Zasmuciło mnie to lekko,ale i tak położyłem się pod kołdrę. Nie mogłem zasnąć. Wierciłem się ciągle. Łóżko zdawało się być bardzo nie wygodne i kołdra jakaś taka dziwna. Spojrzałem na zegarek,który stał na półce nocnej. Była 2:38 w nocy. Toma nadal nie było u mnie,nie pukał. Nawet chyba się nie mył,bo nie słyszałem aby się coś działo w łazience. Nawet szumu wody nie było. Wypełzałem z łóżka sprawdzić w jego pokoju. Zapukałem delikatnie ale nikt mi nie odpowiedział. Zapukałem jeszcze raz tyle,że mocniej. Po mimo tego nadal nikt mi nie odpowiadał. W końcu wszedłem do pokoju. Jego łóżko było pościelone co oznaczało,że jego na pewno nie było tu od rana. To mnie zmartwiło jeszcze bardziej. Zszedłem na dół. Miałem nadzieje,że siedzi w salonie,albo tam się położył i już zasnął. Zapaliłem światło. Toma nie było. Podszedłem do stolika w kuchni. Leżała tam jakaś kartka. Wziąłem ją i zacząłem czytać."Bill, musiałem wyjść na noc coś załatwić. Będę z samego rana.
             ~Tom "
Co to miało znaczyć.! Tom znów gdzieś wyszedł a ja nie wiem gdzie.! Chwyciłem za telefon i szebko wybrałem jego nr. 3 sygnały...
-Tak,słucham.-Powiedział.
-Tom, gdzie ty jesteś.!! Ja się mar...
-Żartuje.!! Nagraj się po sygnale. Yo..-Przewało mi.
A niech to. to było poczta.! Ale były 3 sygnały. Czyli musiał się rozłączyć. Zadzwoniłem jeszcze raz. Tym razem odrazy włączała się poczta. Kurwa.! Wyłączył telefon skurwiel jebany.!!
Ciągle próbowałem się do niego dodzwonić,ale non stop włączała się poczta. Sięgnąłem po piwo z lodówki. Z czasem brałem coraz więcej butelek z piwem. Spojrzałem na telefon. Była 5:22. Stwierdziłem,że to już nie ma sensu i próbowałem wstać,lecz upadłem na podłogę. Puste butelki po piwie walały się wszędzie. Nie miałem siły wstać więc zasnąłem tak jak upadłem...

Godzina 7:34 rano.
Usłyszałem jak ktoś wchodzi do domu. Otworzyłem oczy,lecz się nie ruszyłem. Podbiegł ktoś do mnie i szturchnął.
-Bill, żyjesz.?-Zapytał Tom.
Nie odpowiedziałem tylko mruczałem.
-BILL!!!!-Tom krzyknął a ja się obruciłem w jego stronę.
-G..g....gdzie byłeś-Ledwo wydukałem z siebie te 2 słowa.
-Napisałem Ci,że musiałem coś załatwić. Chodź tutaj.-Tom wyciągnął ręce w moją stronę i złapał mnie za plecy a ja chwyciłem się go próbując wstać. Ledwo się trzymałem gdyż kręciło mi się w głowie. Tom widząc to Pomógł mi się doczołgać do kanapy w salonie. Usiadłem. Niepewnie trzymałem równowagę. Warkosz poszedł do kuchni. Szybko wrócił. Na stoliku na przeciwko położył mi wodę i Aspirynę. 
-Nie będę tego pił-Powiedziałem zachrypniętym głosem.
-Bill,kurwa,.! Ja jadę załatwić coś na jedną no a ty przez ten czas zdążyłem się schlać i jeszcze usnąć na środku pokoju.!-Wydarł się na mnie. Mało co mi głowy nie rozerwało,bo miałem kaca.
-A ty taki święty,?! Polazłeś gdzieś nic mi nie mówiąc.! Tylko głupią kartkę mi zostawiłeś.!- Krzyknąłem na niego a ten popatrzył na mnie lekko zdziwiony.
-Jeju,nie wiedziałem,ża aż tak się przejmiesz tym,że wyjechałem na chwilę.-Odpowiedział siadając obok mnie.
-Jasne. Całą noc nazywasz "chwilą".!?-Nie wytrzymywałem. Zaczął mnie wkurwiać.! Wiedział,że jestem delikatny i zawsze biorę wszystko do siebie oraz ,że mam bujna wyobraźnie. Przecież jakby jemu coś się stało to ja bym nawet o tym nie wiedział, nie miał bym mu jak pomóc.! Jezu.!!!  Rozpłakałem się. Widząc to Tommy przytulił mnie...



środa, 10 lipca 2013

Twincest Tom

Twincest 
Tom: 
Bill był czasem bardzo irytujący. Ale tym buziakiem mnie mile zaskoczył. Przytuliłem go mocno do siebie i pocałowałem w głowę. Włączyłem jakiś serial w TV. Nie mogłem się skupić na na serialu. 
-Pakuj się Bill.-Powiedziałem wstając z kanapy.
-Ale dlaczego.?-Młody zapytał ze zdziwieniem.
-Bo jutro jedziemy do domu. Lepiej abyś teraz się spakował niż abyś jutro na gwałt pakował co popadnie z pośpiechu.-Odpowiedziałem. 
Czarnulek popatrzył na mnie marszcząc czoło. Zszedł z kanapy i poszedł na górę spakować się. Cieszyłem się,że na chwilę wrócimy do cywilizacji. Bill nie omieszka odwiedzić kilku sklepów z ciuchami. Poszedłem na piętro,aby zobaczyć jak idzie Młodemu. Ten spojrzał na mnie,uśmiechną się delikatnie i powrócił do pakowania się. 
-A tak wg to po co ja się pakuje skoro jedziemy tylko na 2 dni.-Zapytał Bill zaprzestając pracy nad składaniem ciuchów. 
-Bo wiem,że będziesz się przebierał po 1000x zanim zejdziesz do reporterów a jak nie będziesz miał ciuchów,to będziesz jęczał,że nie masz w co się ubrać.-Odpowiedziałem śmiejąc się delikatnie opierając się o drzwi od pokoju Młodego. 
-W sumie masz rację. Ale jak już przyjedziemy to obiecaj,że pojedziemy na chwilę do galerii handlowej. Tak dawno już nie byłem. Strasznie mi brakuje zakupowego szaleństwa.-Ten złapał mnie w pasie i spojrzał na mnie swoimi wielkimi,czekoladowymi oczami.
-No dobrze. Ale teraz spakuj wszystko co będzie ci w 100% potrzebne na te 2 dni w domu. Majciochy, szczoteczkę do zębów, kosmetyki...-Zacząłem wyliszać.
 -Tom, nie jestem małym dzieckiem. Dam sobie radę.-Przerwał mi Bill.
-No wiem,ale kocham jak się złościsz.-Powiedziałem podchodząc do niego i przytulając go mocno. Czarny złożył na moich ustach gorący pocałunek po czym wrócił do pakowania się. Ja zszedłem na dół. wziąłem komórkę i zadzwoniłem na G&G.
-Siemka Gustav. Słuchaj, jutro podjedź z Georgiem do nas do domu na ok 13:00,bo musimy z Billem coś z Wami obgadać.
-No spoko. To do zobaczenia.
Rozłączyłem się. Nagle usłyszałem jak Bill męczy się z walizkami. Szybko podbiegłem do niego pomóc mu. Ja wziąłem 2 cięższe walizki a on torbę przez ramie. Ach ten Billy. Gdy znieśliśmy rzeczy na dół Bill założył buty i wyszedł na ganek. Ja wyszedłem za nim. 
-Tom, a ty mnie naprawdę kochasz.?-Zapytał Bill siadając na podłogę zaciągając kolana pod brodę. 
-Ależ oczywiście Czarnulku- Odpowiedziałem siadając obok niego. 
Bill spojrzał mi głęboko w oczy po czym schował twarz w kolanach. Przytuliłem go mocno do siebie tak aby poczuł bicie mego serca. Zadziałało to,bo Bill wtulił się ze mnie. Chwilę później jego gorące usta połączyły się z moimi. Bez zastanowienia rozchyliłem usta aby nasze języki wkrótce się spotkały. Bawiłem się kulką Billa,którą miał w języku. Bill co jakiś czas przygryzał mi wargę z kolczykiem w niej. Moje ręce błądziły mu pod bluzką po klatce piersiowej i plecach. Moje pocałunki zeszły na szyję a moje ręce pieściły sutki Młodego. Ten zdjął z siebie bluzkę i położył się na podłodze pozwalając mi na każdy ruch.
-Kocham Cię Tom-Wyszeptał Bill
-Ja Ciebie też Kocham Billy-Uśmiechnąłem się do niego i pocałowałem namiętnie. Nie przestając się z nim całować rozpinałem mu pasek i rozporek. Po chwili zdjąłem z niego spodnie. Pieściłem jego penisa przez Bokserki,które stawały się coraz ciaśniejsze. Następnie zdjąłem z niego też bokserki a moim oczom ukazało isę jego wcale nie małe przyrodzenie. Szybko zdjąłem z siebie bluzkę i wyskoczyłem z gaci. Pieściłem swojego penisa a Bill swojego. Czarny nagle wstał i ukląkł przede mną całkiem nagi. Ja wstałem i popatrzyłem na niego. Młody uśmiechną się tylko. Nagle zaczął delikatnie lizać główkę mojego penisa co sprawiło mi dużą przyjemność. Szybko przeszedł do ssania główki. Nie wytrzymałem. Złapałem Billa za włosy i jego głową robiłem ruchy,którch chciałem. Ten prawie dławił się moją męskością. Gdy byłem już rozpalony popchnąłem Billego na podłogę i kazałem mu się wypiąć. Robił wszystko co mu kazałem.
-Tylko bądź delikaAAAAAAAAAAAAAA.....!!!!-Nie dokończył bo gwałtownie włożyłem w jego ciasną dziurkę mojego olbrzyma.  Poślizgiem była jedynie ślina Młodego podczas robienia mi loda. Czarny wił się pode mną z przyjemności oraz z bólu jaki zadawałem mu poruszając się w nim szybko. Moje biodra nie zwalniały tępa. Braciszek sapał,jęczał i stękał. W końcu zaczął się masturbować. Ruszałem sie w nim coraz szybciej. Po jego udach nagle zaczęła spływać krew. Widząc to nie przestałem. Nagle doszliśmy oboje. Bill spuścił się na podłogę a ja do jego wnętrza. Wyjąłem swojego penisa z już nie takiej ciasnej dziurki Młodego. Po jego udach spływała krez zmieszana z moją spermą. Opadłem na podłogę próbując uspokoić oddech tak samo jak Bill,który leżał z wywieszonym językiem.

 

środa, 3 lipca 2013

Twincest Bill

Twinsec 
Bill:
Poszedłem do łazienki ogarnąć się troszkę. Po udach spływała mi sperma Toma. Wziąłem szybki prysznic. Po wyjściu z szybkiej kąpieli pomalowałem się. Włosów nie chciało mi się ogarniać,więc zaczesałem je do tyłu.
-Ty jeszcze nie ubrany.?-Zapytałem Toma wychodząc z łazienki.?
-A po co.? Jesteśmy na wsi kilka km za Magdeburgiem.  Tu nie trzeba się malować, ubierać ani szykować.-Odpowiedział wstając z łóżka. Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił do siebie.-Oj Billy,Billy. Tu nie musisz się stroić,ale jeśli to lubisz to proszę bardzo.
-Tommy, dobrze wiesz,że ja się nigdzie nie pokażę bez pełnego makijażu. Nawet tu na wsi trzeba się prezentować aby nie wzięli Cię jednego z nich.-Parsknąłem a on się tylko cicho zaśmiał.
-Bill, chciałbyś mieć pieska?-Zapytał Tom i popatrzył na mnie unosząc jedną brew do góry.
-Możeee...A czemu pytasz?-Odpowiedziałem odchodząc od Toma na kilka metrów.
-Słucham, Mam propozycję.-Spojrzałem na niego.-Pojedziemy do Hamburga,zwołamy wszystkich do nas do domu. Chłopaków,Davida,prasę i powiadomimy ich o naszej przerwie. Później pojedziemy do schroniska i wybierzesz sobie psa. Co ty na to.?-Zapytał patrząc na mnie.
-No oke.-Odpowiedziałem po krótkim namyśle.
-To wspaniale.!-Tom sie tak ucieszył,że aż klasnął w dłonie.
-Ej. Tom.? A kiedy ty chcesz tam pojechać.?-Zapytałem niepewnie,bo ten to miał masę głupich pomysłów.
-Jutro pojedziemy i zadzwonimy do Davida aby na następny dzień zwołał prasę. Zaprosimy tez chłopaków jutro,aby z nimi tez to obgadać. G&G tez są członkami zespołu i z nimi też musimy ustalać pewne rzeczy.-Tom przedstawił mi swoją propozycje. Zgodziłem się z nim.
-To pojutrze idziemy po pieska?-Zadałem mu kolejne pytanie
-Tak Bill. Dziś pójdziemy kupić smycz,szelki,miskę na jedzenie i wodę oraz posłanie dla niego a pojutrze go tu przywieziemy.-Powiedział Tom idąc do kuchni.
-A będę ja mógł wybrać kolory.?-Znów zapytałem.
-Błagam Cię Bill. Niech to nie będzie pomarańczowy. Wiem,że to twój ulubiony kolor ale niech będzie to szare,czarne,białe albo niebieskie lub tez czerwone.-Powiedział z żalem w głosie.
-Tom.! Szelki tylko będą pomarańczowe.! -Krzyknąłem a Tom aż podskoczył, gdyż się przestraszył.
-Boże.! Bill.! Nie drzyj się tak,bo glos stracisz a ja prawie dostałem palpitacji serca!-Powiedział zły i wyjąl z lodówki zimne piwo. Ja usiadłem na kanapie. Czekałem tylko aby ten Pan usiadł wygodnie. Tom rozsiadł się wygodnei na kanapie.
-A mi nie przyniesiesz piwa?-Zapytałem z uśmiechem na twarzy patrząc na jego reakcje.
-Ale Bill. Dopiero usiadłem.-Spojrzał na mnie a oczy zrobiły mu się jak 2 patelnie.
-Daj, ja ci potrzymam a ty idź dla mnie po piwko- Powiedziałem biorąc jego piwo a właściwie wyrywając mu je z ręku.
-Dobrze, już idę.- Posłał mi morderce spojrzenie a ja cicho się śmiałem gdyż mój szatański plan wypalił.
-Buahahahaha.!!!
Z czego się śmiejesz.?!-Tom odwrócił sie napięcie.
-To byo na głos.?-Zakryłem sobie szybko usta.
-Tak Bill. o byłeś ty i to głośno.-Tom zamknął lodówkę i szedł do mnie z piwem.-Proszę- Postawił mi je przed nosem i usiadł znów wygodnie.
-A szklanka.?-Zapytałem.
Tom az warki zagryzł aby nie palnąć jakiejś głupoty.
-Już idę.-Podniósł się i przyniósł mi kufel.
-To wszystko czy może jeszcze coś?-Zapytał z irytacją w głosie.
-Nie. To już wszystko.Dziękuję-Pocałowałem go w policzek i a Na twarzy Toma pojawił sie uśmiech.


wtorek, 2 lipca 2013

Twincest Tom

Twincest 
Tom: 
Młody był coraz bardziej podniecony. Z sutków przeszedłem na jego klatkę piersiową. Językiem pieściłem każdy centymetr ciała. Doszedłem do pasa. Spojrzałem na Billa a ten uśmiechną się
znacząco. Powoli zdjąłem mu bokserki,które miał  na sobie. Moim oczom ukazało się jego przyrodzenie. Było duże i twarde. Bill oparł się łokciami o łóżko patrząc na mnie. Zacząłem pieścić jego penisa ręką robiąc ruchy góra-doł. Czarny automatycznie położył się na łóżko i zaczął cicho dyszeć. Patrzyłem na niego z zadowoleniem. Nagle włożyłem jego męskość do ust. Językiem pieściłem jego żołędzia. Bill zaczął cicho jęczeć z podniecenia. Ssałem go,lizałem i waliłem o swój język. Czarny nie wytrzymywał z przyjemności jaką mu dawałem. Przestałem i nachyliłem się nad nim.
-Wejdź we mnie Tom-Wyjęczał cichutko. 
-Dobrze kochanie-Odpowiedziałem całując jego malinowe usta. 
Młody podniósł nogi  do góry. Dałem mu środkowy palec do buzi. On zaczął go ssać i bawić kolczykiem w języku. Gdy wyjąłem skierowałem go do dziurki Billa. Powoli włożyłem palec w jego tyłek.Młody aż jęknął. Ale to był jęk bardziej  bólu niż z przyjemności. Spojrzałem na niego a on tylko pokiwał głową na  "tak". Powoli zacząłem ruszać palcem w jego odbycie. Bill wił się na łóżku z przyjemności. Po krótkim czasie zdjąłem swoje bokserki i jeździłem swoją męskością po jego pośladkach aby poczuł co będzie za chwilę. Obok łóżka zawsze mam żel. Wziąłem go i nałożyłem trochę na palce i posmarowałem nimi dziurkę Billa. Później nałożyłem trochę na swojego penisa. Przyłożyłem go do odbytu Czarnego i spojrzałem na niego uśmiechając się delikatnie. Ten na chwilę wstał i popatrzył na mnie i znów położył się na łóżko.
-Tylko bądź delikatny Tom.-Poprosił mnie po cichu,.
-Zawsze jestem Misiaczku.-Powiedziałem i powoli zacząłem wkładać swoją męskość w Billa.
Ten złapał się pościeli i spiął pośladki.
-Rozluźnij się misiu,bo tak to będzie bolało.
Robił wszystko co mu mówiłem. Wszedłem w niego gładko. Billy nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Powolutku zacząłem się ruszać w nim. Ten zaczął jęczeć. Moje ruchy były coraz szybsze. Młody zaczął pieścić swoje przyrodzenie co mnie mile zaskoczyło. Widziałem,że on zaraz dojdzie, z resztą tak jak ja. Moje biodra ruszały się coraz szybciej. Nagle przestałem i docisnąłem biodra. Bill nie przestając się masturbować jęczał coraz głośniej aż w końcu spuścił się na swoją rękę i brzuch ja doszedłem chwilę później spuszczając się w Billego. Padłem na łóżko zmęczony i zdyszany. Czarny obrócił się w moją stronę.
-Kocham Cię Tommy-Powiedział uśmiechając się delikatnie.
-Też Cię kocham Perełko ty moja.-Odpowiedziałem całując go w czoło.
Bill wstał z łóżka i poszedł do toalety. Ja ubrałem bokserki i wyjąłem z szafki przy łóżku papierosy. Wziąłem jednego i podszedłem do okna odpalając go i biorąc dużego bucha.