Twincest
Tom:Gdy się obudziłem była 6 rano a Bill jeszcze spał. Postanowiłem go nie budzić. Po cichu wstałem okrywając go kołdrą, bo ta królewna wierciła się i była bez okrycia. Wziąłem swoje ciuchy i poszedłem do toalety się ubrać. Ubrałem się i wyszedłem na dwór. Nie było jeszcze tak gorąco ale już można było chodzić w krótkim rękawku i spodenkach. Poszedłem pobiegać trochę do parku. Gdy biegłem myślałem o Billu, i naszej wczorajszej rozmowie na temat pieska. Nawet nie wiem kiedy znalazłem się nad jeziorkiem które leżało jakieś 5 km od naszego domu. Ale huj. postanowiłem już nie biec dalej bo się bałem gdzie mnie jeszcze nogi poniosą…xD Usiadłem na drewnianym i trochę spróchniałym mostku. Siedziałem tak mocząc nogi w wodzie. Nagle zaczął dzwonić mi telefon. To Bill. Chyba już mnie długo nie ma koro on dzwoni. A wiem z emoże spać bardzo długo..;p
-Halo…Tom..Gdzie jesteś?-Zapytał z lekkim przerażeniem w głosie.
-Ja jestem nad jeziorkiem. Mocze nogi..-Powiedziałem śmiejąc sie delikatnie.
-A co ty tam robisz.? Przecież to aż 5 km.-Zapytał z małą pretensją w głosie.
-Poszedłem pobiegać do parku i zacząłem myśleć o tobie i nagle tak znalazłem się tam.
-Ahaaa..-Powiedział-To za ile wrócisz?
-To chodź tu do mnie. Nikogo nie ma a nad jeziorem unosi się jeszcze mgła..:)-Próbowałem przekonać Bill bo wiem że on lubi takie odosobnione miejsca gdzie nikogo nie ma, jest cisza i spokój.
-Hmmm..Zastanowię się…
-No chodź. Tu nie ma sie nad czym zastanawiać.:) Chodź.proszę. Będzie mi raźniej jak będziemy wracać do domu.
-No dobra już dobra. Zaraz tam będę.
-Ok. To czekam.-Powiedziałem rozłączając sie z uśmiechem na twarzy.
Nareszcie Bill gdzieś wyjdzie a nie będzie siedział w domu oglądają tv lub grac na kąpie. Po ok 30 minutach już słyszałem Billa.
-Tom.Piczo.Gdzie jesteś.?-Wołało moje kochanie.
-Tu na mostku.-Odpowiedziałem.
Bill przyszedł, zdjął buty i usiadł obok mnie też mocząc nogi. Patrzyliśmy w wodę i na male rybki które płynęły nam między nogami. Nagle Bill mnie ochlapał mnie śmiejąc sie szyderczo..;D
-Osz ty! Swojego brata..??!!-Zawołałem śmiejąc się.-A masz za swoje.- Krzyknąłem też go ochlapując.;p Nagle Bill wskoczył do wody (Woda miał do kolan) chlapiąc na mnie. Miał więcej wody bo używał rąk a ja tylko nóg. Bill postanowił się nie patyczkować i pociągnął mnie za nogę iiii..BUM!! Po chwili bylem cały mokry. Z kiszeni wyjąłem zamoczony telefon i położyłem na mostku. Billy zrobił to samo. Zaczęliśmy sie ochlapywać wzajemnie wodą..;p Złapałem go w pasie i z nim położyłem się w wodzie. Bill rechotał bo jak wstał to zacząłem go łaskotać i znów wylądował cały w wodzie. Makijażu już praktycznie nie miał.;D Jak przestałem to Bill wyszedł z wody. Jego mokre włosy przysłoniły mu cala twarz. Gdy też wyszedłem z wody podszedłem do niego i poprawiłem mu włosy tam abym widział jego twarz. Billy pocałował mnie i już po chwili tonęliśmy w swoich objęciach. Jak skończył przytuliłem go mocno do siebie.
-Idziemy?-Zapytał patrząc na mnie z pod mokrych włosów.
-Tak.-Wziąłem nasze telefony i poszliśmy.
Ludzie patrzyli się na nas jak na wariatów ale co z tego skoro nie bylem sam. Gdy doszliśmy do domu byliśmy już prawie susi. Włosy nam całkiem wyschły.Jeszcze tylko trochę ubrania. Bill nawet do łazienki nie poszedl tylko rozebrał się do majtek w przedpokoju. Ja z reszta też nie. Powiesiliśmy ubrania na suszarce aby wyschły. Ja poszedłem później do łazienki umyć się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz