Twincest
Tom:
Bill odebrał pizzę i poszedł z nimi do kuchni.
-Tommy.Skarbie. Weź Pepsi, ja już nie dam rady.
-Dobrze misiek.- Podszedłem do niego i pocałowałem go w policzek. Pepsischowałem do lodówki aby się troszkę schłodziła.
-Chcesz sosu na pizzę czy później sobie nałożysz?-Zapytał Bill krojąc pizzę.-Awiesz ze tata dzwonił jak spałeś mi na kolanach?
-Tak?-zapytałem pomagając mu w zaniesieniu żarcia na stolik obok kanapy-Cochciał?-Ciągnąłem dalej.
-Pytał co tam u nas..? Kiedy przyjedziemy bo się stęsknił…i takie tam.
-A powiedziałeś mu o nas?
-Nieee!!!..No co to..? ocipiałeś?-Krzyknął Billy puszczając kawałek pizzy.
-Dobrze,spokojnie,misiek.-Podszedłem i złapałem w pasie Billa przytulając mocno go do siebie-Kocham Cię Misiaczku.Wiesz o tym?-Wyszeptałem mu te słowa do ucha on się uśmiechnął..
To był prawdziwy i szczery uśmiech, a nie taki jak posyła swoim fankom na koncertach.
-Sprzątnę to a ty idź usiąść.
Bill usiadła a ja szybko sprzątnąłem i przyniosłem następny nowy kawałek pizzy.Usiadłem obok niego podając mu jedzenie i patrząc na niego z pożądaniem w oczach.
-Tom..?-Zapytał Billuś spuszczając głowę.
-Tak?-Odpowiedziałem odkładając jedzenie na stolik.
-Czy ty mnie kiedyś opuścisz? zostawisz?-Nagle łzy zaczęły spływać po smukłym policzku Billa.
-Nigdy cię nie zostawię.Obiecuję.-Powiedziałem przytulając go siebie i ocierając mu łzy z polika.
-Kocham Cię-Powiedział i rozpłakał się.
Pocałowałem go w głowę i próbowałem uspokoić.
-Bill. Skarbie. Uspokój się bo Cię nigdy nie opuszczę i nie pozwolę aby ktoś nas poróżnił lub rozdzielił.
-Powiesz o tym komuś?-Zapytał próbując dojść do jakiegoś ładu z rozmazanym makijażem.
-Jak będziesz chciał to powiemy ale na razie trzymajmy to w tajemnicy.
-Dobrze.
Bill zaczął mnie całować po policzku i zszedł na dół do szyi i zassał mi skórę robiąc mi malinkę. Ręce wziął mi pod bluzkę masując mi tors..Powoli mi zaczął rozpinać pasek i powoli wsuwał mi rękę pod spodnie. Ja zdjąłem mubluzkę. Bill swoją ciepłą ręką zaczął dotykać mojego członka i całować mnie potorsie..Zchodził coraz niżej całując nieustannie,aż w końcu zszedł domojego skarbu i zaczął go delikatnie lizać.Ręką poruszał w górę i w dół. włożyłcałego mojego członka do buzi. Jęczałem z podniecenia głowę odchylając w tył.Po kilku minutach doszedłem a sperma poleciała Billowi na twarz. Połknąłwszystko i oblizał się. Odszedł abym mógł się ubrać. Gdy się ubrałem podszedłemdo Billa i powiedziałem:
-Było cudownie.Dziękuję kochanie.-I pocałowałem go w usta wkładając język.Pocałunek był długi i namiętny.Moje kochanie poszło ogarnąć się trochę do łazienki a ja poszedłem do pokoju i położyłem się na łóżko.
-Tommy.Skarbie. Weź Pepsi, ja już nie dam rady.
-Dobrze misiek.- Podszedłem do niego i pocałowałem go w policzek. Pepsischowałem do lodówki aby się troszkę schłodziła.
-Chcesz sosu na pizzę czy później sobie nałożysz?-Zapytał Bill krojąc pizzę.-Awiesz ze tata dzwonił jak spałeś mi na kolanach?
-Tak?-zapytałem pomagając mu w zaniesieniu żarcia na stolik obok kanapy-Cochciał?-Ciągnąłem dalej.
-Pytał co tam u nas..? Kiedy przyjedziemy bo się stęsknił…i takie tam.
-A powiedziałeś mu o nas?
-Nieee!!!..No co to..? ocipiałeś?-Krzyknął Billy puszczając kawałek pizzy.
-Dobrze,spokojnie,misiek.-Podszedłem i złapałem w pasie Billa przytulając mocno go do siebie-Kocham Cię Misiaczku.Wiesz o tym?-Wyszeptałem mu te słowa do ucha on się uśmiechnął..
To był prawdziwy i szczery uśmiech, a nie taki jak posyła swoim fankom na koncertach.
-Sprzątnę to a ty idź usiąść.
Bill usiadła a ja szybko sprzątnąłem i przyniosłem następny nowy kawałek pizzy.Usiadłem obok niego podając mu jedzenie i patrząc na niego z pożądaniem w oczach.
-Tom..?-Zapytał Billuś spuszczając głowę.
-Tak?-Odpowiedziałem odkładając jedzenie na stolik.
-Czy ty mnie kiedyś opuścisz? zostawisz?-Nagle łzy zaczęły spływać po smukłym policzku Billa.
-Nigdy cię nie zostawię.Obiecuję.-Powiedziałem przytulając go siebie i ocierając mu łzy z polika.
-Kocham Cię-Powiedział i rozpłakał się.
Pocałowałem go w głowę i próbowałem uspokoić.
-Bill. Skarbie. Uspokój się bo Cię nigdy nie opuszczę i nie pozwolę aby ktoś nas poróżnił lub rozdzielił.
-Powiesz o tym komuś?-Zapytał próbując dojść do jakiegoś ładu z rozmazanym makijażem.
-Jak będziesz chciał to powiemy ale na razie trzymajmy to w tajemnicy.
-Dobrze.
Bill zaczął mnie całować po policzku i zszedł na dół do szyi i zassał mi skórę robiąc mi malinkę. Ręce wziął mi pod bluzkę masując mi tors..Powoli mi zaczął rozpinać pasek i powoli wsuwał mi rękę pod spodnie. Ja zdjąłem mubluzkę. Bill swoją ciepłą ręką zaczął dotykać mojego członka i całować mnie potorsie..Zchodził coraz niżej całując nieustannie,aż w końcu zszedł domojego skarbu i zaczął go delikatnie lizać.Ręką poruszał w górę i w dół. włożyłcałego mojego członka do buzi. Jęczałem z podniecenia głowę odchylając w tył.Po kilku minutach doszedłem a sperma poleciała Billowi na twarz. Połknąłwszystko i oblizał się. Odszedł abym mógł się ubrać. Gdy się ubrałem podszedłemdo Billa i powiedziałem:
-Było cudownie.Dziękuję kochanie.-I pocałowałem go w usta wkładając język.Pocałunek był długi i namiętny.Moje kochanie poszło ogarnąć się trochę do łazienki a ja poszedłem do pokoju i położyłem się na łóżko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz